Warsztaty dla maturzystów
- Szczegóły
- Utworzono: Poniedziałek, 18 maj 2020 12:29
Drodzy Maturzyści!
Zachęcam do skorzystania z oferty Centrum Edukacju Artystycznej. Organizuje ono warsztaty pt. Wsparcie psychologiczne dla maturzystów 2020 - jak poradzić sobie z przygotowaniami do matur i dyplomów artystycznych w czasie pandemii. Odbędą się one 28 maja br. od godziny 12.00 do 14.00 na platformie Zoom. Udział jest dobrowolny. Zainteresowani maturzyści proszeni są o wysłanie maila potwierdzającego chęć udziału w warsztatach na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. do 25 maja br.
Warsztaty będą prowadzić wizytatorzy CEA ds. poradnictwa psychologiczno-pedagogicznego, dr Urszula Bissinger-Ćwierz oraz dr Anna Nogaj. W przypadku zainteresowania większego niż przewidywana liczba miejsc (100 osób) planowane będą kolejne warsztaty.
Komunikat
- Szczegóły
- Utworzono: Wtorek, 28 kwiecień 2020 09:07
Szanowni Kandydaci do Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Krośnie!
Mając na uwadze obecną sytuacją epidemiczną w Polsce,
a także w trosce o Wasze bezpieczeństo, jak również bezpieczeństwo
pracowników Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Krośnie,
uruchomiliśmy możliwość składania wniosków w formie elektronicznej.
Prosimy o regularne śledzenie informacji publikowanych
na naszej stronie internetowej - będziemy publikować
komunikaty dotyczące dalszych procedur związanych
z naborem do klasy pierwszej.
Wniosek dostępny jest w dziale "Nabór 2020".
Kolejny poetycki sukces uczniów naszego "plastyka"
- Szczegóły
- Utworzono: Sobota, 23 maj 2020 10:13
I znowu sukces naszych wspaniałych uczniów. Po grudniowej chwale w XX Konkursie Literackim (I , II Nagroda i Nagroda specjalna) w VII Turnieju Jednego Wiersza znowu jesteśmy na podium.
I nagrodę zdobyła Klaudia Jurczyk – kl. III
III nagrodę zdobył Miłosz Tomkowicz – kl. IV
Choć czasy niepewne i nierzeczywiste mamy się czym cieszyć.
Klaudia Jurczyk – Mężczyzna w turbanie Van Eyck’a
proszę pana, pan dla mnie
układanką ścieżek spojrzeń
miłośników pańskiej twarzy
oczy stare, a pan i tak szuka nimi
duszy młodej, słabej, uległej
by w ich czerni i futra
utonąć do jutra
proszę pana! te ścieżki to zdrady!
pan szuka poklasku, chwały i sławy
ja zapadła w tym blasku
chciałam mieć pana do brzasku
ale zamknęli mi Londyn
zamknęli muzeum
Miłosz Tomkowicz – ZDARZENIE nieadekwatne
Głos pęka światłoczuły żołądek
Operacyjnie przenoszą
W uciułane mleczko
Dotyka i w ogóle nie pisze
Szewczyk Dratewka.
Nie słuchasz mnie
Zimno zimnym
Gorąco gorącym
Coś ci powiem
Patrz
Wypadam
Pisze wiersz
Jak klaśnięcie.
Sterowałem tragedią
Cisza
Przemawiała
Bardzo miłym człowiekiem
Zderzany z drzewem
Zachowywał czucie
W okolicach serca
Pytał
Czy kury piją dziobiąc wodę
Pytał.
Gratulacje dla naszych Poetów!
Justyna Czekańska
Książki, które czyta się jednym tchem Trylogia Ewy Cielesz „Córka cieni”
- Szczegóły
- Utworzono: Środa, 29 kwiecień 2020 12:18
Książki, które czyta się jednym tchem
Trylogia Ewy Cielesz „Córka cieni”
Tom 1 : Siedem szmacianych dat
Tom 2: Obce matki
Tom 3: Burza przed ciszą
„ Córka cieni” to historia życia Juliany Dors – małej dziewczynki wychowanej w Bieszczadach, a urodzonej w lesie przez Magdalenę, która uciekła z domu, pełnego bogactwa do byle jak skleconej chaty w lesie, gdzie zamieszkała ze swoją miłością, Piotrem. Jest rok 1936.
Wiele lat później, pewien student historii, Adam, podczas pobytu z kumplami w Bieszczadach przypadkiem trafi do owej chaty, w której znajdzie siedem szmacianych lalek oraz dziennik z zapiskami Magdaleny, którego lektura bardzo go pochłonie. Niestety zeszyt z zapiskami nie da mu jednoznacznej odpowiedzi, co się dalej stało z Julianą, siedmioletnią dziewczynką, która pewnego dnia w zbyt dużych butach i kapocie ojca, będzie musiała w strachu opuścić chatkę i uciekać. Adam zrobi wszystko by odnaleźć Julianę. Przypadkiem (choć raczej nie) pojawi się na jego drodze dziewczyna: Toffi (skrót od Teofila), która również poszukuje Juliany, ale z innego powodu. Czy znajdą Julianę? Będą jeździć po całej Polsce, szukając dowodów na istnienie kobiety, spotykać ludzi, którzy kiedyś mieli z Julianą styczność. Czy ją odnajdą? Oczywiście, że tak. Bez tego nie byłoby przecież kolejnych opowieści, jakie (już teraz) staruszka będzie snuła …
To będą cudowne opowieści. Pochłonęły mnie w równym stopniu jak Adama lektura dziennika. Tyle, że jego zaczął prześladować duch Magdaleny. Mnie z kolei niemożebna chęć do nieprzerywania lektury (co oczywiście nie było możliwe), ale starałam się wszystkie trzy tomy przeczytać od razu, by mieć pełen obraz tej cudownej, choć trudnej i smutnej w sumie historii, która prowadzi czytelnika przez czasy zmieniającej się Polski.
Treść:
Spotykamy się z Julianą tuż przed drugą wojną światową, której, kiedy ona już wybucha, właściwie nie doświadcza rodzina Juliany w leśnej chatce gdzieś w Bieszczadach. Niestety później… doświadcza wiele bólu i okrucieństwa ze strony ukraińskich banderowców, czyli nacjonalistów UPA, którzy niczym nie skrępowani wyżynają ludzi w pobliskich wioskach. Kaci, mordercy, bez wyrzutów sumienia i bez serca. Rzeź i ludobójstwo znane z historii Wołynia, dotyka również okolice chatki Magdaleny i Piotra. Bardzo ciężko było o tym czytać, bo to kontrastowało z tym co było na początku w pierwszym tomie. Bo najpierw mamy przepiękną historię miłości Magdaleny i Piotra, ich ucieczkę z Konstancina, podróż przez Polskę i ich „zadomawianie się” w rozklekotanej chacie, którą podarował im pewien ksiądz (on też zresztą jest ciekawą postacią). Piotr potrafił o wszystko się zatroszczyć, zdobył krowę by mieć mleko, zaorał kawałek pola, by posiać żyto i mieć z niego mąkę, Magdalena z kolei wcześniej przyzwyczajona do luksusów, nauczyła się szyć, zbierać zioła, przyrzadzać proste potrawy, doić krowę, opatrywać rany, robić ser i masło… Trudne i żmudne czynności po to by przeżyć. I ten wszędobylski cudowny mały psiak o barwie sierści niczym popiół. Na świat przychodzi też Juliana. To spokojne i pełne miłości życie nagle niszczy wybuch wojny, a potem kolejne smutne wydarzenia…. Jakie?
W drugim tomie Juliana już nie jest bardzo małą dziewczynką. Tuła się po różnych miastach Polski, ze swoją rezolutnością i szczęściem trafia na ludzi czasem bardzo dobrych, często bardzo złych. Wiele razy musi uciekać. Wiele razy stawiać czoła ogromnym trudnościom. Tęskniąc za mamusią, trafia na kobiety, które starają się ją zastąpić, ale zawsze będą to obce matki. Niemniej jednak Juliana daje radę. Zmienia miejsca zamieszkania, coraz bardziej poświęca się pasji zbierania ziół, poznaje znachorki i szeptuchy, które widzą w niej wielką moc uzdrawiania. W Polsce natomiast mamy czasy głebokiej komuny, ludzie czczą Stalina a potem Bieruta. Czyste wariactwo.
W trzecim tomie dorosła już Juliana rozpoczyna swoje pierwsze prace, związki, zakłada własny biznes zielarski, kocha, zakłada rodzinę, przeżywa kolejne sukcesy, ale tez niepowodzenia i straty.
Mogłabym pisać i pisać o Julianie, ale nie chcę odbierać Wam przyjemności lektury… Tak w skrócie powiem, że cudownie było czytać o kobiecie, która w życiu przeszła tak wiele i jest obarczona tak trudnym dzieciństwem. Szczęściem było, że trafiała na dobrych ludzi, którzy wyciągali do niej pomocną dłoń. Oczywiście, nie zawsze.. Było też bardzo źle, po drodze trafiali się źli ludzie, ale duch jej matki czuwał nad Julianą niezmiennie. Wszystko co jej się przytrafiało, działo się po coś. Umacniało ją w sile i pewności siebie. Jednym słowem nauczyło życia. Mimo tylu niepowodzeń i tragedii jakie przeżyła, niewiele było w stanie ją złamać. Do wszystkiego doszła pracą własnych rąk. Cierpliwością i pracą ludzie się bogacą, jak to mówią. I to prawda w przypadku Juliany Dors. Warto poznać tę kobietę i sięgnąć po trylogię Ewy Cielesz. Jest napisana bardzo przystępnie i ciekawie z bogatym tłem historycznym. Wstrząsająca, wciągająca, tajemnicza, momentami brutalna i dramatyczna ale przepiękna historia.
Losy Juliany przypominają mi historie z mojego życia – może nie tak drastyczne i poplątane historycznie, ale z wieloma się utożsamiam. Tomy tej historii nie pozostawią Cię obojętnym, wiele przemyśleń i mądrości można z niej wyciągnąć. Dlatego....
Bardzo polecam.
Justyna Czekańska
Realizacje fotograficzne - klasa 2 "fotomontaż bez komputera"; klasa 3 reportaż.
- Szczegóły
- Utworzono: Sobota, 23 maj 2020 07:00
fot Kinga Niemczyk
fot. Karolina Królicka
Kapliczki przydrożne - mała architektura z krajobrazem
realizacja Karoliny Kordyś (aby zobaczyć kliknij w plakat)
Kapliczka znajduje się na ulicy Szkolnej. Powstała z inicjatywy mieszkańców w 1945 roku po zakończeniu II Wojny Światowej dla uczczenia poległych. Fundatorem kaplicy był Antoni Foremny - mieszkaniec Świerzowej Polskiej. Dzięki ofiarnej pracy rodziny fundatora i pomocy miejscowych rzemieślników w krótkim czasie wzniesiono kaplicę. Przy jej budowie pracowali: Wojciech Jaracz (murarz),, Władysław Wawszczak (cieśla), Czesław Sokalski (stolarz). Do kaplicy zakupiono kilka cennych obrazów. Kaplicę poświęcił ówczesny proboszcz parafii Zręcin, ks. Kon. Franciszek Gosztyła. Kaplica ta stała się centrum życia religijnego wsi, przez długie lata gromadząc lokalną społeczność na tak zwanych majówkach oraz nabożeństwach różańcowych.
Kapliczka we Wróbliku Królewskim realizacja Wiktorii Penar